czwartek, 21 lipca 2016

Tradycyjne siodło portugalskie + mosquero

Dziś mam wam do pokazania coś nowego :)
Objęłam w posiadanie piękną czerwoną skórę, która aż się prosiła by zrobić z niej coś ładnego...


Dziś rząd iście iberyjski przedstawiony ( a jakże) na iberyjskim wierzchowcu :). Tradycyjne siodło typu portugalskiego, używane jeszcze przez vaqueros i na pokazach lipicanów. Charakteryzuje się bardzo wysokimi łękami zapewniającymi wyjątkową stabilizację jeźdźca.


Zdobienie na ogłowiu także używane jest często w krajach iberyjskich jak Hiszpania i Portugalia, nazywane jest tam mosquero, i jest to tamtejszy odpowiednik naszych frędzli na muchy przypinanych do kantara (mosquero --> mosqua - mucha). 
Ozdoba ta wykonana jest z szeregu pomponów przypinanych do naczółka ogłowia.


Siodło, poza nietypowymi łękami ma także nietypowo lokowane puśliska. W siodłach angielskich puśliska umieszczane są pod skrzydełkami i spoczywają na wierzchnich tybinkach. W siodłach portugalskich puśliska znajdują się pod górnymi tybinkami. 
Vaqueros jeżdżący w takich siodłach raczej mają problem z regulacją długości puślisk z siodła ;)...


Cały zestaw jest w pełni regulowany, zarówno na popręgu, strzemionach jak i na całym ogłowiu.



Wakacje sprzyjają inspiracjom ;)... Zestaw ten był dla mnie miłą odskocznią od zestawów angielskich i kantarów :). 


Zestaw jest na sprzedaż a ja ulatniam się na tydzień czasu i nie wiem jak tam gdzie jadę będzie z Internetem, więc może nastąpić mała przerwa w dostawie postów :).
Wypoczywajcie, pa!

czwartek, 14 lipca 2016

Custom klaczy Arabskiej Classic ( CollectA Arabian Mare 1:12 Deluxe)

Pamiętacie klacz arabską, którą dostałam na imieniny?
Prezentowała się wtedy następująco: 

W niedługim czasie przeszłą metamorfozę
i dziś prezentuje się tak:
:)




Po zastanowieniu się nad kilkoma wariantami kolorystycznymi i lekkim wahaniu, mój wybór padł na siwą w hreczce (fleabitten grey).



Hreczka klaczy jest dość delikatna, nie przeważa. Składająca się z pojedynczych pigmentowanych włosków miejscami w większych kępkach tworzących większe plamki. 






Boki pyska przyciemnione a wśrodkowej część chrap klacz ma zaróżowioną niepigmentowaną skórę. Gdyby nie była siwa, zapewne widać było by w tym miejscu odmianę na pysku :).




Dzięki jasnej maści model wydaje się mniej kanciasty w okolicy łopatek i klatki piersiowej; obszar ten wydaje się być teraz bardziej proporcjonalny a całość harmonijna. 


Dziewczyna zyskała zupełnie nowe oblicze i pokazała jak pięknym i wdzięcznym potrafi być modelem. Nagle okazało się, że jest fotogeniczna i ekspresyjna, no kto by pomyślał ? ;D...




Grzywie nadałam nieregularne jaśniejsze i ciemniejsze pasma, by dodać wrażenie ruchu i zwiewności. Ogon u nasady, mniej więcej na 1/3 długości jest ciemniejszy niż pozostałe 2/3. Tak by tworzył z grzywą spójną całość.



Są takie momenty, że zastanawiam się, czy klacz nie ruszy się z półki, nie zarzuci głową albo machnie ogonem. Gdy zrzuciła to okropne firmowe malowanie okazało się, ze to zupełnie inny koń :). Przy robieniu tej sesji miałam momentami wrażenie, że fotografuję prawdziwego konia...

no spójrzcie sami na ostatnie zdjęcie... :).



niedziela, 10 lipca 2016

Angelo - Cremello Campolina custom i czarny kantar skórzany

Dziś już dawno nie widziany Angelo w swoim czarnym skórzanym kantarze :)


Kantar ma metalowe srebrne zdobienia na paskach policzkowych, zapinany jest na sprzączkę, tradycyjnie, po lewej stronie konia.




Angelo to jeden z moich ulubieńców, nie mogłam mu odmówić własnego kantara, który pięknie podkreślił by jego Iberyjski łeb z garbonosym profilem.








Do kantara dorobiłam mu cieniowany czarno-biały uwiąz z karabińczykiem.


A na zdjęciu poniżej wszystkie moje najnowsze kantary. Poza tym dzisiejszym na Angelo, pozostałe zostały opisane we wcześniejszych postach :)...




piątek, 8 lipca 2016

Pierwszy Classic - Arabian Mare 1 :12 Deluxe :)

Długo zastanawiałam się nad jej kupnem, często to rozważałam a jeszcze częściej o tym pisałam... 
Kupić, nie kupić?, Ładna, czy przeciętna?, Czy na tyle ładna, by wydać na nią ciężko zarabiane pieniądze... Oglądałam jej recenzje na blogach i na filmikach a nawet miałam ją w ręku podczas zjazdu kolekcjonerów.
I chyba zbyt często mówiłam o tym na głos przy Księciu, bo w dniu moich imienin przyprowadził ją do domu niosąc na ustach swój czarujący łobuzerski uśmiech :)...


Tak oto do mnie trafiła, siwa, bo Książe dobrze wie, że lubię siwe. Prosił bym na nią uważała, bo wyjadła mu wszystkie ciastka i nie chciała się przyznać... no cóż ;)... musiałam obiecać, że od dziś kobyłka będzie jadła tylko jabłka i marchewki :).


Zrobiłam dla niej tradycyjny kantar arabski, żałuję, że będąc na wakacjach, z dala od swoich narzędzi i materiałów nie byłam w stanie zrobić piękniejszego. Jak na "coś z niczego" wyszedł wyjątkowo zadowalająco :)...


Klaczka pójdzie na przemalowanie, tego jestem pewna, bo "jabłuszka" (białe i ciemne kropki) na jej zadzie i łopatkach wołają o pomstę do nieba :). 



Jest śliczna, teraz tym bardziej, że jest moja własna :D...