Taki oto prezencik przyjechał do mnie aż z Węgier:
Ręcznie wykonany konik z marcepanu, pycha! :D
Konik jest (choć właściwie to był ;) ), maści gniadej z bardzo gęstą i długą grzywą sięgającą mu aż do kopyt, równie gęsta była grzywka i ogon. Miał zaznaczone słabizny oraz mięśnie piersiowe, kasztanów oraz strzałek brak xD... Te lekkie niedociągnięcia rzeźbiarskie zrekompensował jego pyszny migdałowy smak i aromat ^^, a powiedzenie "zjadłbym konia z kopytami" nabiera w tym kontekście zupełnie innego wyrazu :)
Ładniutki :)
OdpowiedzUsuńChoc ja maku do jedzenia nie lubię, aż mi sie ten tort z makiem przypomniał.....
Maku? Marcepan jest robiony z migdałów, orzechy takie ;)
UsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńAż bym go zjadła mmmm *.*
Pozdrawiam!
Śliczny :) widzę, że bardzo smakował ;)
OdpowiedzUsuńPS: moglabyś spojrzeć na mój zestaw?http://5gwiaazdek.blogspot.com/2015/05/zestaw-na-skale-cl-prawie-kompletny.html?showComment=1431286229367#c5831302812300262844
Pozdrówki! A koń THW z Collecty jest dalej w trakcie siwienia???
Świetny! Musiał być też pyszny :3 Choć mi zawsze szkoda zjadać figurki :P
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka - zapraszam :)