Witajcie :)
Dziś na blogu ponownie Dominante, jednak w zupełnie innej odsłonie.
Jest to custom w maści amber champagne z piękną lisio-ruda cieniowaną grzywą.
Ogier nie jest moją własnością, przyjechał do mnie na malowanie razem z innym koniem, którego właśnie kończę.
Jako, że reprezentuje on maść szampańską, ma piegowatą skórę na pysku, wokół oczu i narządów płciowych, co jest charakterystyczną cechą wszystkich szampanów.
Ogon oraz grzywa wycieniowane są na różne odcienie od blond po kasztanowy, poprzez wiele odcieni rudości.
Inną z charakterystycznych cech maści szampańskiej są orzechowe/bursztynowe oczy, jaśniejsze, niż w maściach podstawowych.
Zgodnie ze zdjeciem referencyjnym na jakim pracowałąm, ogier jest "czystej maści" to znaczy, że nie ma na sobie żadnych białych odmian, ani na nogach, ani na głowie.
Cieszę się, że miałam okazję przemalować tego pięknego ogiera, dzięki temu mogę wam pokazać ile piękna w nim drzemie.
Myślę, że jeszcze lepiej ukażą wam to zdjęcia w parach. Gniady Dominante w firmowym malowaniu oraz custom:
Jak zwykle szczęka mi opadła ;O Podziwiam za niesamowity talent! Dominante i tak wydawał mi się piękny w wersji gniadej, ale ten przebił wszystko! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Swojego gniadosza też kiedyś przemaluję :).
UsuńO jaaa, jest przepiękny! Chyba nie widziałam Dominante w lepszej wersji. Gratuluję *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :), trochę szkoda się będzie z nim rozstawać ;D
UsuńCudowny, cudowny i jeszcze raz cudowny!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem-nie dosyć, że ten model szalenie mi się podoba, to jeszcze zobaczyłam go w takim odlotowym (nie mogę tego inaczej ująć) malowaniu <33
Naprawdę piękny i kantar z uwiązem też prześliczne.
Pozdrawiam serdecznie!
Śliczny, pokazuje model konia w całkiem innym świetle i uwydatnia jego szczegóły. Kantary również piękne, dopracowane. Tylko pogratulować pasji, która jest włożona w te małe dzieła sztuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Drzemie w nim dużo więcej piękna, niż pokazuje to jego malowanie firmowe :).
UsuńBardzo ładny - zupełnie inny koń! Ja jednak również chciałam docenić kantary - bardzo mi się podobają w takiej wersji :D
OdpowiedzUsuń