Witajcie :)
Dziś post o modelu, który wygrałam w zeszłorocznej edycji NaMoPaiMo i który zdecydowałam się pomalować jako projekt tegorocznej edycji.
Pierwsze zdjęcie jakie widnieje w poście to zdjęcie oficjalne, zgłoszone i zatwierdzone przed końcem lutego, ponieważ takie są wymogi wydarzenia ( zacząć i skończyć projekt w lutym i wysłać zdjęcie skończonego projektu przed końcem lutego).
Model nie miał więc zrobionej sesji aż do dnia wczorajszego, kiedy to obchodziłam swoje urodziny i odkryłam, że moi cudowni bliscy sprawili mi lustrzankę jako urodzinowy prezent :D.
Mimo, że pogoda nie sprzyjała przez silny wiatr, udało mi się zrobić kilka bardzo ładnych ujęć znacznie lepiej ukazujących szczegóły modelu niż na zdjęciu oficjalnym.
Sam model to ogier ardeński firmy Schleich wypuszczony w roku 2015 w oryginalnej maści gniado-dereszowatej.
Mój model otrzymał maść flaxen liver chestnut, czyli wątrobiany/brudny kasztan z konopiastą grzywą i ogonem.
Za zdjęcie referencyjne posłużyło mi to powyżej przedstawiające ogiera o imieniu Tellus. Zrezygnowałam jednak z szerokiej odmiany na pysku, ponieważ są one niepożądane w tej rasie.
Maść bez jakichkolwiek białych odmian określa się jako maść "czystą" :).
Nie mogę się doczekać, aż pogoda się ustabilizuje i będę mogła robić więcej i więcej sesji przy pomocy nowego sprzetu, oraz co za tym idzie więcej i więcej postów :D...
Najlepszego! Wybrałaś bardzo ładną maść, wykonanie tak fachowe jak przy twoim "koniku", jasnych kolorkach. Gratki ^^
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Zgodzę się z koleżanką wyżej, cudownie mu w tej maści <3 Zawsze idealnie dobierasz kolory, a ja jak zwykle zbieram szczękę z podłogi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Konik jest przecudowny <3 Gratki ukończenia projektu i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Bardzo podoba mi się odmiana na pysku. Ciekawi mnie niezwykle, jak to jest brać udział w NaMoPaiMo? Słyszałam o wzajemnych poradach i zastanawiam się czy udało Ci się może zawrzeć jakieś modelowe znajomości?
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci misiek wyszedł :)
OdpowiedzUsuń