Witajcie:)
Dziś krótki post o modelach, które trafiły do mnie przy okazji innych zamówień dzięki uprzejmości sklepu Monocerus.pl
Każdy z nich wymaga interwencji skalpela, drutu i masy modelarskiej, co nie stanowi dla mnie problemu a wręcz cieszy, że Capricorn Meadow stawia przede mną takie wyzwania :D.
Ogier TWH ma najtrudniej zauważalne uszkodzenie, jednak po nałożeniu podkładu z pewnością stało by się dużo bardziej widoczne. Waham się, czy go malować, czy zostawić jako OF po wcześniejszej korekcie nogi i rekonstrukcji koloru, ciężki wybór :).
Kolejnym pacjentem jest źrebię haflinger, które straciło ogonek. Należało by wyrzeźbić nowy, choć kusi mnie, by pozbawić maluszka również grzywy i odtworzyć wszystko w moherku...
Ostatnim poważnie rannym modelem jest ogier arabski Schleich. Nie będzie problemu, by naprawić to złamanie, problemem będzie wybór nowej maści dla niego :). Siwa jabłkowita byłaby oczywistym wyborem, ale może zaszaleć i stworzyć wzór rabicano? Kto wie co go czeka...
Gratuluję nowych koników do torturowania :D Jestem ciekawa, jak je przerobisz :) Mam ogierka arabskiego i niszczę go porządnie, aż wstyd się ludziom przyznawać! Rzeźbienie przy pomocy nożyczek trochę go boli 0:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się efektu końcowego ;) Arabek zawsze widział mi się siwej wersji, jednak wzór Rabicano w Twoim wykonaniu też będzie pewnie super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mmm, teraz tylko czekać na wspaniałe efekty ;) Miłej zabawy!
OdpowiedzUsuń~Trochę Wyrosłam
Cieszę się, że dostaną nowe życie u Ciebie :D Biedny arabek leżał u mnie parę lat ze złamaną nogą. Będę śledzić, co się z nimi wszystkimi stanie.
OdpowiedzUsuń