czwartek, 24 września 2020

Breyer Traditional Thunder custom - commission

 


Witajcie :)
Dziś pokażę wam piękność, w którą przemienił się Breyer Thunder i  z którą żal się było rozstawać...



Custom wykonałam na modelu Breyer Traditional Thunder, perłowo siwym ogierze arabskim wprowadzonym w roku 2019 i wyrzeźbionym przez Brigitte Eberl.


Ja bardzo lubię perłowego Thundera w wersji OF, jednak daleko jej do realistycznej i świetlisty poblask sprawia, że model ma tyle samo zwolenników co przeciwników.


Nie można jednak odmówić mu fantastycznej rzeźby, ładnych proporcji i sporej dozy dynamiki.


Dzięki tym cechom doskonale sprawdza się jako custom, i z przyjemnością przyjęłam go na malowanie.


Właścicielka wybrała dla swojego modelu maść "siwiejący kasztan" - rose grey.


Maść pokazowego arabka na zdjęciach referencyjnych od razu mnie zachwyciła i wiedziałam, że Thunder wiele w niej zyska.


Dodatkowym smaczkiem była mała nieregularna gwiazdka na czole oraz minimalistyczne odmiany na przednich nogach.




Odmiany obejmowały tylko część koronki i rogu kopytowego, co poskutkowało dwukolorowymi kopytami <3.





Grzywa i ogon obfitują w pasemka i przejścia, część włosia poddała się już procesowi wysiwiania a część zatrzymała jeszcze pierwotny pigment.


Po skończeniu pracy model tak mi się spodobał, że było mi ciężej rozstać się z nim niż z pozostałymi modelami w commission. 


Niemalże widziałam jak parska i grzebie kopytkiem ze zdenerwowania, gotowy by zerwać się do popisowego kłusa z wysoko ustawionym ogonem.


Właścicielka modelu przekazała mi, że od momentu jak trafił na jej półkę przestał być plastikowym Thunderem. Teraz nazywa się Szabatin.















Na koniec jeszcze zdjęcia w moim prywatnym zestawie pokazowym, bardzo ładnie mu w turkusie :).




11 komentarzy:

  1. Brak mi słów... Jest po prostu prześliczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden zachwyt wyraża więcej niż tysiąc słów ;)

      Usuń
  2. Nie dziwię się, że ciężko by było Ci się z nim rozstać – on jest przecudoowny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przyznaję był mi trochę smutno jak go pakowałam, ale radość jego właścicielki mi to wynagrodziła :)

      Usuń
  3. Przecudny! Widzę nowy wygląd bloga, jest bardzo ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten model naprawdę sporo zyskał w tym malowaniu... jestem pod wrażeniem :) A w tych piórkach, zwłaszcza na drugim zdjęciu od dołu, to aż nie idzie od niego oderwać wzroku... cudo!

    OdpowiedzUsuń