czwartek, 1 lutego 2018

Drastic custom - portret wałacha ( na klaczy Percheron CollectA)


Witajcie :)

Dziś custom robiony na zamówienie


Jest to portret ( innymi słowy custom odwzorowujący konkretnego konia "w realu")
wałacha należącego do zamawiającej.


Z racji tego, że model na którym przyszło mi pracować to klacz, trzeba było wprowadzić zmianę płci :)
Po mojej interwencji model został wałachem


Długo dopieszczałam gniadość w tym modelu, do tej pory miałąm do czynienia jedynie z kasztanami i to zupełnie sporadycznie (znacie moje preferencje maści ;) )


Zabawa z odcieniami dałą mi wiele satysfakcji i włożyłam wiele serca w każdy detal.


Ponieważ model miał odwzorowywać maść konia zamawiającej, kazdy detal się liczył i wprowadziłam tu wiele nowatorskich jak na mój warsztat rozwiązań, które pomogły jak najmocniej przybliżyć się do wzorca.



Wierzcie mi lub nie, ale odsyłając go z powrotem do właścicielki, pomyślałam, że będę tęsknić za tym grubaskiem ;) 
Jest jednym z tych modeli, które wydaja się mieć własną osobowość i wodzą za tobą spojrzeniem...








Na zdjęciu poniżej najlepiej widać cieniowania i grę świateł na jego gniadej sierści :)





Ostatnio, zrządzeniem losu,  trzymają się mnie srokacze,
Śmieję sie, że to dla tych co piszą, że Karrosi robi tylko siwki bo innych maści nie umie ;P, napatrzcie się, bo znów mam ochotę jakiegoś pięknego siwka zmalować ;)...


Jak to dobrze, że ASH zostaje ze mną, a "wielkolud" jest już u swojej właścicielki, jest wyraźnie zadowolona z przemiany swojego modelu :)....


To tyle na dziś, trzymajcie się, pa!

2 komentarze:

  1. Tak. To prawda. Jestem mega zadowolona. Naprawdę super robota!!😀😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc, moje pierwsze wrażenia były bardzo mieszane, jednakże po dokładnym obejrzeniu zdjęć, jestem zdecydowanie pozytywnie zaskoczona! Custom jest naprawdę fajny :). Zapewne nie odbiega od jego realistycznego imiennika.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy post!
    https://dreamsmeadowhorses.blogspot.com/2018/02/aktualizacja-sprzetu-jezdzieckiego-rok.html

    OdpowiedzUsuń