czwartek, 14 lipca 2016

Custom klaczy Arabskiej Classic ( CollectA Arabian Mare 1:12 Deluxe)

Pamiętacie klacz arabską, którą dostałam na imieniny?
Prezentowała się wtedy następująco: 

W niedługim czasie przeszłą metamorfozę
i dziś prezentuje się tak:
:)




Po zastanowieniu się nad kilkoma wariantami kolorystycznymi i lekkim wahaniu, mój wybór padł na siwą w hreczce (fleabitten grey).



Hreczka klaczy jest dość delikatna, nie przeważa. Składająca się z pojedynczych pigmentowanych włosków miejscami w większych kępkach tworzących większe plamki. 






Boki pyska przyciemnione a wśrodkowej część chrap klacz ma zaróżowioną niepigmentowaną skórę. Gdyby nie była siwa, zapewne widać było by w tym miejscu odmianę na pysku :).




Dzięki jasnej maści model wydaje się mniej kanciasty w okolicy łopatek i klatki piersiowej; obszar ten wydaje się być teraz bardziej proporcjonalny a całość harmonijna. 


Dziewczyna zyskała zupełnie nowe oblicze i pokazała jak pięknym i wdzięcznym potrafi być modelem. Nagle okazało się, że jest fotogeniczna i ekspresyjna, no kto by pomyślał ? ;D...




Grzywie nadałam nieregularne jaśniejsze i ciemniejsze pasma, by dodać wrażenie ruchu i zwiewności. Ogon u nasady, mniej więcej na 1/3 długości jest ciemniejszy niż pozostałe 2/3. Tak by tworzył z grzywą spójną całość.



Są takie momenty, że zastanawiam się, czy klacz nie ruszy się z półki, nie zarzuci głową albo machnie ogonem. Gdy zrzuciła to okropne firmowe malowanie okazało się, ze to zupełnie inny koń :). Przy robieniu tej sesji miałam momentami wrażenie, że fotografuję prawdziwego konia...

no spójrzcie sami na ostatnie zdjęcie... :).



12 komentarzy:

  1. Przepiękny custom, klacz od razu odżyła :) Teraz rzeczywiście wygląda niemal jak prawdziwy koń.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny custom, klacz od razu odżyła :) Teraz rzeczywiście wygląda niemal jak prawdziwy koń.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaczka o niebo lepiej prezentuje się po metamorfozie,jaką wykonałaś. Dzięki nowemu malowaniu wydaje mi się taka łagodna i niebiańska :D Świetnie zadbałaś o wszelkie szczegóły. Dobrze,że zrobiłaś delikatną hreczkę,ponieważ zbyt mocna wyglądałaby dość sztucznie :) Dzięki tobie zaczynam dostrzegać,że maść siwa nie jest (tak jak zawsze myślałam) nudną maścią. Poniekąd jest tu mnóstwo akcentów,cieniowań i innych takich.Krótko mówiąc,bardzo mi się podoba w takiej wersji.
    Pozdrawiam!!!
    greenhillstable.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Mi białe konie zawsze kojarzyły się tak anielsko, magicznie :), a siwości jest tyle wariantów, że jest w czym wybierać, nawet hreczkę można zrobić na kilka sposobów i w kilku wariantach kolorystycznych, nie sposób się nudzić ;).
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Powiem szczerze, że dla mnie zadziwiająca jest Twoja ogromna miłość do maści siwej. :D Cała kolekcja siwków, prawie każdy koń, który do Ciebie trafia dostaje taką maść... Wow :D
    Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny piękny custom! Przyznam, że na zdjęciach promocyjnych wręcz mnie od niej odrzucało, a na Twoich zdjęciach wygląda pięknie, jak żywa - kawał dobrej roboty!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Klacz o wiele lepiej prezentuje się w tej maści, jest wprost cudowna! Chreczka bardzo ładnie wyszła, jestem pełna podziwu :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Klacz jest naprawdę jak żywa! Oh... Na mojej liście pięknych i cudnych customów Karossi powoli brakuje miejsca! Zwolnij dziewczyno z tymi siwkami! :D Oczywiście żartuje! Siwych aniołków nigdy nie za dużo, prawda? ;)
    Pozdrawiam.
    Wiola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :), to prawda, nigdy nie jest ich za wiele na mojej półce, pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Nie wierzę, to zrobił człowiek...
    To magia, nie normalny świat... Bo kto mógłby to uznać za wykonanie ręczne?
    Naprawdę jest to jeden z piękniejszych modeli, które trafiły w twe ręce o innej maści, które Ty chciałaś przerobić w naprawdę śliczne i powabne modele... Nie wiem, co powiedzieć... Ja przy twych zdolnościach to nikt... Masz talent i nie bój się o tym mówić wszędzie, gdzie możesz! Nie kojarzę, bym widziała tę klacz w oryginalnej wersji, kupionej, ale ta metamorfoza dała jej drugie życie, jest o wiele piękniejsza, niż tak typowa... Pogratulować, tylko tyle ze mnie wychodzi!
    Pozdrawiam tak uzdolnioną osobę i życzę dalszych sukcesów i pomysłów do realizacji marzeń! Miłych wakacji! Zapraszam do mnie! :)
    Emma, która mdleje na widok dzieł Karrosi ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Klacz wygląda cudnie *-*
    Zyskała sporo realizmu po przemianie , teraz przypomina żywego araba z krwi i kości :)
    Pomalowałaś ją mistrzowsko , jak z resztą wszystkie twoje customy ! Pyszczek ,hreczce, te przyciemnienia i różowe chrapki - śliczne , tak starannie zrobione , wręcz dopięte na ostatni guzik
    Masz wielki talent ^^
    Pozdrawiam!
    ~Roxy

    OdpowiedzUsuń