piątek, 29 sierpnia 2014

Informacje po powrotne, ozdobne ogłowie z wędzidłem

Wczasy się udały a pogoda nie była najgorsza. Byłam w dwóch szkółkach jeździeckich. 

Pierwsza do jakiej pojechałam była w Rozewiu - nie polecam. Słaba organizacja, maneż "na dziko" między iglakami, brak krytej hali (jak się rozpadało musiałam z koniem wracać do stajni i czekać aż przestanie padać), konie nie dopasowane do umiejętności jeźdźcców. Dostałam konia który miał 28 lat (!), każda z jego 4 nóg biegła swoim rytmem. Był uroczy, trzeba mu przyznać, ale ja tam przyszłam szlifować jeździectwo a nie zmuszać staruszka, żeby poprawnie kłusował ;(. Lekcja składała się z 4 okrążeń stępa i może 6 okrążeń kłusa, ze strony dziewczyny prowadzącej zajęcia ani jednej prośby o jakąkolwiek figurę ujeżdżeniową, po prostu kręcenie się w kółko...

(na Miętusie)

Postanowiłam spróbować szczęścia gdzie indziej i pojechałam nieco dalej, do Władysławowa, tam umówiłam się na jazdę w stadninie, która była w bliskiej okolicy Ocean Park. Tam było bardzo przyzwoicie, odpowiednio przygotowany maneż, konie gotowe do pracy, rzeczowe instruktorki cały czas zajmujące się jeźdźcami i dające co rusz nowe zadania do wykonania. Na koniec było podsumowanie indywidualne co było dobrze a co trzeba skorygować. Z lekcji wróciłam zziajana, zmęczona, calutka mokra i bardzo, bardzo zadowolona. Taki trening, to ja rozumiem :)

(na klaczy o imieniu Sosna)

Dla czekających na wyniki z odznaki mam rozczarowującą wiadomość, udział egzaminie musiałam odwołać z powodu wielu zmian ze strony mojego trenera, przewoźnika a nawet organizatora egzaminu (organizacyjnych, oraz zmian w kosztach na dużo większe i to na dzień przed egzaminem). Dostałam tyle kłód pod nogi, że na przyszłość muszę to rozegrać inaczej. Jestem zła i trochę dobita, ale nic straconego, egzaminy na Odznaki Jeździeckie są co pół roku... ;|


Zmontowałam dzisiaj ogłowie, ale nie w skali modelarskiej. Ogłowie na dużego konika na biegunach. Zrobiłam czarne ze złotymi zdobieniami, wypinanym nachrapnikiem i malutkim wędzidłem pojedynczo łamanym. Paski policzkowe mają regulację, nachrapnik zapina się pod brodą i podgardle oczywiście tez jest rozpinane. 




11 komentarzy:

  1. Smutna wiadomość, no ale za pół roku będziesz mogła spróbować "jeszcze raz" .... No czasem po prostu trzeba powiedzieć "no trudno"...
    A ogłowie bardzo śliczne *.*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic straconego, przygotuje się jeszcze lepiej i za te 6 miesięcy spróbuję wystartować :), dziękuję za słowa pocieszenia... i za pochwalenie ogłowia :)

      Usuń
  2. Cudowne ogłowie, jak prawdziwe! O.o Na prawdę jestem pod wrażeniem Twoich akcesoriów i z czystym sumieniem mogę Cię nazwać najlepszą twórczynią tego typu miniaturek w PL :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bo się rozpłynę :D Cudownie słyszeć takie pochwały, ale zwykle tak bywa, że zawsze jest ktoś, kto jest od nas lepszy, nie można spoczywać na laurach :)

      Usuń
    2. Hah mówisz jak moja mama xD Ale nie zmienia to faktu, że Twoje akcesoria na pewno zasługują na pochwałę :)

      Usuń
  3. W takiej dużej skali to pewnie też się lepiej robi ;) ładne ogłowie :)
    Powodzenia następnym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to namęczyłam się dużo bardziej :). Skóra twarda, wszystko szyte ręcznie, palce odpadają, całe pokłute i w odciskach, ale z efektu jestem zadowolona :)

      Usuń
  4. Jak cudne ogłowie *.* Robisz najlepsze rzeczy na świecie *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, miło czytać takie komentarze :)

      Usuń
  5. Ogłowie prześliczne *_* .
    No to w tej pierwszej stajni nie za fajna jazda była :P .
    Ale fajne zdjęcia :)
    Zapraszam do mnie na n/n
    figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :), jazda była koszmarna, ale zależy jeszcze czego się oczekuje. Ja ambitnie do tego podchodzę, ale jak ktoś się chce tylko powozić w ślimaczym tempie to pewnie byłby zadowolony :)

      Usuń