To już drugi post dziś, ale wyjeżdżam na sylwestra i nie będzie mnie kilka dni, więc stwierdziłam, że zrobię dla was taką małą przyjemność i pokażę wam zimową sesję mojego stada :).
Na zdjęciu powyżej widać nie opisaną jeszcze klacz arabską (custom) o imieniu Inés , ona będzie w niedalekiej przyszłości opisana indywidualnie ;).
Chciała bym choć kilka dni takiej zimy jaką pokazałam wam na zdjęciach, białe drzewa i śniegu po kolana...
Moje siwki gubią się w tej bieli śniegu, mogłam im pozakładać kolorowe kantarki, bo ten biały puch to dla nich doskonały kamuflaż ;D.
Wyścigi na śniegu :). Trafiły na siebie dwa trudne, niepokorne charaktery, oj, wyścig będzie zażarty...
jest i dostojny Angelo, stoicka oaza spokoju, gdyby miał róg lub skrzydła pomyślała bym, że zbłądziłam w krainę snów ...
jest i Duquesa oraz Luchador, dumnie wyginają w łuk śnieżnobiałe szyje...
A na koniec zdjęcie, które zostało wysłane na konkurs i dzięki któremu powstała ta cała sesja :). Niestety mimo wysiłków, starannego doboru tła niezliczenie dostępnych, kilkukrotnego poprawiania podłoża i poprawiania ustawienia figurek, zapewnienia odpowiedniego rozproszenia światła i wszelkich starań, by aparat i modele dały z siebie to co najlepsze, to dostałam jedynie połowę z możliwych punktów do przyznania, całą drugą połowę straciłam wg. recenzenta jedynie za brak ostrości... trochę przykro.
Ale tak smutno zakończyłam, a wcale nie miałąm zamiaru, tą orientalną rodzinę też osobno opiszę i poświęcę im post, gdy wrócę z wyjazdu. Ja Sylwestra świętuję nad morzem, a wy? :). Pozdrawiam was i życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku! :D