Witajcie :)
Tak jak poprzednio ogiera arabskiego, również tego konia pokazywałam już na blogu w wersji OF, czyli prosto z fabryki
Marquez, bo takie imię otrzymał mój model, miał wtedy bardzo silnie widoczną strukturę sierści, zbyt wyraźną i nie pasującą do jego skali. Nogi były o wiele za grube i psujące proporcje.
Po moich zabiegach sierść modelu została wyraźnie wygładzona a nogi wyszczuplone i dużo bardziej proporcjonalne.
Marquez otrzymał maść grulla bez jakichkolwiek odmian.
Z racji maści ma pręgę grzbietową i paskowanie nóg (primitive markings) a z nasady grzywy i ogona wyrastają jaśniejsze włosy.
Mimo mikroskopijnych rozmiarów oko posiada białko, tęczówkę i źrenicę.
Z przyjemnością mogę powiedzieć, że należy do mojej kolekcji prywatnej :).
Mogę spytać jak wygładziłaś model? Wydaje się być z dość gumowatego materiału, stąd zastanawiam się jak Ci się to udało, bo osobiście z gumą sobie w ogóle nie radzę c;
OdpowiedzUsuńNa szczęście ta guma jest dość twarda i nie "wiórkuje", w ruch poszedł skalpel i kilka gradientów papieru ściernego :).
UsuńBardzo ładny! Natomiast moim faworytem nadal jest drugi mikrusek :3
OdpowiedzUsuńCzyli jednak arabek wygrywa :D, Ja chyba lubię oba tak samo :)
UsuńJest równie cudowny jak arabek <3.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Katarzyna ze Stajni Pegaz ;)
Dziękuje :)
Usuń