Witajcie :)
W dzisiejszym poście zaprezentują się Reina, Rayo i Reinito,
trzy mustangi w maści grullo.
Reinito jest najmłodszy w tym stadzie, malowanie jest firmowe, tak jak klaczy Reina, jednaj jest od niej jaśniejsze, nie posiada paskowań na nogach, ale ma widoczną pręgę grzbietową właściwą dla tej maści.
Jest w cudownej, zawadiackiej pozie z zadartym ogonkiem, jak gdyby machał nim intensywnie i szykował się by coś przeskrobać ;).
Jest to zdecydowanie mój ulubieniec ze wszystkich źrebiąt Collecty.
Reina - klacz, jest moim pierwszym nabytkiem w kolekcji i to od niej zaczęła się moja miłość do Collecty <3, posiada piękne paskowania na nogach (przypominam, że to malowanie OF) i zupełnie inny odcień niż Reinito. Nie posiada jednak pręgi grzbietowej, nad czym niezmiernie ubolewam.
Rayo natomiast jest moim bardzo wczesnym customem, wykonanym, gdy moja kolekcja modeli liczyła ok. 4 sztuk :D, powstał wtedy jako owoc miłości Reiny oraz ogiera andaluzyjskiego Diablo.
Tworząc go celowałam w maść silver grullo i próbowałam wtedy nawet odtworzyć pręgowanie na nogach oraz nie zapomniałam o prędze grzbietowej :).
Jak na jeden z pierwszych customów, wyszedł bardzo przyzwoicie, choć mając dzisiejszą wiedzę i doświadczenie, powoli przymierzam się do jego ponownego przemalowania...
Dodam jeszcze, że choć Rayo jest u mnie krzyżówką mustanga z andaluzem, to oryginalnie był rasy tennessee walking horse.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz