Witajcie :)
Model przedstawia gniado-srokatego ogiera hanowerskiego w pozycji "stój".
Jest on zminiaturyzowaną wersją Artist Resin "Lancelot" wyrzeźbionej w skali Traditional przez B. Eberl w 2003 roku.
Przedstawiony zaś Lancelot jest w skali Little Bits, jak CollectA czy Schleich.
Jak już wspominałam przy opisie Sharifa, modele Artist Resin dłuta B. Eberl są jednymi z najdroższych w modelarskim świecie i jednocześnie mające w sobie ogrom piękna.
Dlatego fantastycznie, że kopie jej prac mogą teraz gościć w kolekcjach szerszego grona hobbystów.
Lancelot jest bardzo szczegółowy, ma szlachetną głowę i wysportowana sylwetkę. Nogi są smukłe i co jest ogromnym plusem nie są nienaturalnie szeroko rozstawione jak w przypadku modeli innych firm, chociażby CollectA od 2017 roku (nad czym ogromnie ubolewam, bo CollectA była moją ulubioną firmą).
Ogier prezentuje się fantastycznie i nawet w malowaniu firmowym z wieloma niedociągnięciami i niedoróbkami wygląda zjawiskowo.
Będzie doskonały pod customy i przeróbki.
Pogoda niestety nie dopisała na sesji zdjęciowej w plenerze, i zebrała się tylko garstka dobrych zdjęć.
Poniżej Lancelot i Sharif z modelem Schleich, w komentarzu poproszono mnie o takie porównanie :)
Widać tutaj dramatycznie różnicę w realizmie rzeźby.
Rany, Lancelot wygląda świetnie :) Kusi mnie, oj kusi, chociaż trochę odstraszył mnie na Monocerusie komentarz, gdzie ktoś wspominał o licznych nadlewkach i niedokładnych koreczkach... Czy u swojego egzemplarza zauważyłaś takie problemy?
OdpowiedzUsuńI w ogóle, jaki on duży i realistyczny w porównaniu z koniem Schleich! Pamiętam, jakie Schleich kiedyś robił konie, wyglądały dużo bardziej realistycznie niż te obecne, które mi się kompletnie nie podobają. Mam ogiera achał-tekińskiego kupionego około 2013 roku i on wyglądał sto razy lepiej, niż współczesne modele.
Nadlewek w moim egzemplarzu akurat nie ma, łaty mają rozmyte brzegi. Co do koreczków są dla mnie neutralne, nie odstraszają, nie sterczą, żadnego nie brakuje ;). To model prosto z fabryki i ma wady typowe dla takich modeli, jeśli chce się mieć go idealnego to trzeba zrobić prepping i malować :).
UsuńTwój wpis utwierdził mnie w przekonaniu, że Lancelot musi znaleźć się w mojej kolekcji. :D Mimo licznych (jak widzę) wad fabrycznych nadal wzrok przykuwa piękno i wysoka jakość rzeźby.
OdpowiedzUsuńTo model OF, więc nie wiem dlaczego wady fabryczne dziwią ;D, jako custom jestem przekonana, że będzie przepiękny...
UsuńNie, Lancelot to jeszcze nie to… Sharif mnie zachwycił, a on jest jakiś taki… zwykły, chociaż śliczny. Jednak on raczej nie pojawi się w moim stadku – ale Sharif kiedyś będzie musiał ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sharif jest w dynamicznej pozie i się "lansuje" uniesioną przednią nóżką, Lancelot stoi i pozuje, ale ile w nim szlachetności :).
UsuńJa poluję na Sharifa, Lancelot również prezentuje się dobrze, lecz kary kolega wygrał :D
OdpowiedzUsuńNajlepiej zgarnąć oba xD
Usuń