Witajcie :)
Ogier arabski firmy Schleich trafił do mnie jako prezent-gratis w stanie body z odłamaną nogą
Postawiłam biedaka na nogi jednocześnie zmieniając nieco pozę lewej przedniej nogi na mocniej zgiętą.
Postanowiłam także, że zrobię go w moherku, żeby wydobyć z tego modelu jak najwięcej piękna.
Wybrałam maść siwą w hreczce, bardzo typowa dla rasy arabskiej. Maścią bazową jest zaś maść kasztanowata.
Arabek otrzymał długą jedwabistą grzywę i ogon o niskiej gęstości włosia, ponieważ rasa ta nie słynie z dużych objętości :).
Dodatkowo grzywa jest pofalowana jak świeżo rozpleciona po warkoczach, ponieważ w realu konie z długimi grzywami najczęściej mają na co dzień pozaplatane grzywy, które rozpuszcza się jedynie czasami do sesji zdjęciowych i innych wyjątkowych okazji.
Arabek posiada odmiany na 3 nogach, a na prawej przedniej nodze kopytko jest dwukolorowe.
Na pysku znajduje się odmiana sięgająca dolnej wargi.
Ponieważ nie zbieram modeli firmy Schleich, ogier będzie poszukiwał nowego domu :).
Chyba po raz pierwszy widzę figurkę konia Schleich, który ma zrobiony moher. Bardzo mu do pyska w takiej wersji. Jest taki słodziutki :3.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Katarzyna :)
Nadal jako mold mi się nie podoba, ale w tej maści wydobyto z niego całe jego piękno ^^
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć, jest zjawiskowy.
OdpowiedzUsuń